Neapolu się nie zwiedza, Neapol się przeżywa




Poniższy post będzie inny niż pozostałe. Będzie relacją zarówno pod kątem podróżniczym, jak i opisem lokalnego futbolu. Kierunek: Neapol - miasto z charakterem, niezwykle chaotyczne, uznawane za jedno z najbardziej niebezpiecznych w Europie, zaskakujące na każdym kroku, ale właśnie za to można je polubić. Miasto zupełnie unikatowe :D



Sam pomysł na kierunek wyjazdu był dosyć przypadkowy. Znalezienie tanich połączeń lotniczych na konkretne dni z akceptowalną ceną, trzy tygodnie przed wyjazdem nie jest rzeczą prostą. Po szybkim, lecz intensywnym zgłębieniu tematu pojawiła się opcja podróży pod Wezuwiusza. Cena akceptowalna, logistycznie do ogarnięcia, nic tylko jechać.

Aż wreszcie nadszedł ten dzień:
Piątkowy poranek dosyć dał mi w kość. Z pracy wróciłem po nocce, a już 2h później rozpoczął się proces przemieszczania się w kierunku Neapolu. Z pomocą licznych środków transportu udało się w miarę sprawnie przemieścić na trasie Tychy - Port Lotniczy Wrocław. A tam czekała nagroda:

 Sam przelot bardzo przyjemny. Dwie godzinki można spędziłem na drzemaniu oraz nadrabianiu zaległości na Netflixie.

Neapol przywitał mnie uderzeniem gorąca. Niby temperatura podobna do tego jaka zastała mnie we Wrocławiu, lecz południowy klimat Kampanii zrobił swoje. Po opuszczeniu lotniska udałem się na kursujący z lotniska na dworzec Garibaldi autobus. Koszt przejazdu w jedną stronę to 5 euro. Dodatkowo bilet ten jest ważny do 90 minut od skasowania w innych środkach komunikacji miejskiej w Neapolu. Jeśli ktoś chciałby na siłę ograniczyć koszt przejazdu na trasie Lotnisko - Miasto, można pokombinować z przejściem na jeden z pobliskich przystanków komunikacji miejskiej lub po prostu zrobić sobie godzinny spacer w kierunku dworca głównego.

Czym przywitał mnie Neapol po przyjeździe pod dworzec? A no tym, że zacząłem się zastanawiać, czy przypadkiem nie zmieniłem kontynentu :P Po wyjściu z autobusu, zmierzając w kierunku metra, ulice opanowane są przez imigrantów z Afryki. Dzień później miałem nawet wątpliwą przyjemność przespacerowania się pobliską dzielnicą i stwierdzam, że biały może był co szósty. czy siódmy mijany przeze mnie człowiek. Nie polecam zapuszczania się w te okolice, tym bardziej po zmroku.

Szybki transfer metrem, krótki spacer urokliwymi uliczkami i już jestem przy swoim apartamencie.
Odbiór kluczy na pewno łatwą sprawą nie był. Moja gospodyni po angielsku ani słowa, ja po włosku też nie za dużo :P W końcu jednak się udało, można było ogarnąć się, a później wyruszyć uzupełnić zapasy.
Reszta dnia upłynęła mi na odpoczynku i planowaniu dnia kolejnego.
_________________________________________________________________________________
Dzień drugi rozpocząłem od skromnej części turystycznej. Już po zamknięciu drzwi apartamentu w którym się zatrzymałem można było poczuć ten południowy klimat. Jak się później dowiedziałem, była to dość mafijna dzielnica, jednak w żaden sposób nie dało się tego odczuć.


Plan na zwiedzanie miasta nie był szczególnie rozbudowany. Z tyłu głowy miałem myśli, że trzeba się wyrobić z czasem na jakiś mecz. Szybka podróż metrem, spacerek pod zamek Sant' Elmo i takie widoki :D
Do samego zamku nie wstąpiłem, raz z powodu braku czasu, dwa płacić parę euro za wstęp i wejść na parę minut też nie miało sensu :)

Kolejny transfer - kolejny zamek. Tym razem zamek dell'Ovo.


Dobra. Nie ma czasu. Ruszam na mecz.
_________________________________________________________________________________

FC Casalnuovo - AC Montesarchio 3:0 (2:0)

🏟️ Promozione (6 poziom)
 13.10.2018 15:30
👥 widzów: ok. 150
💰 bilety: brak
🍺 catering: tak


Pierwszy mecz sportowego weekendu w Kampanii. Wybór padł na spotkanie w oddalonym o kilka kilometrów od Neapolu Casalnuovo. Na spotkanie to namówił mnie mieszkający w Neapolu Dawid.
Do Casalnuovo można wygodnie dostać się pociągiem ze stacji Garibaldi. Na neapolitański transport trzeba jednak uważać.
 Po szybkiej pomocy Dawida udało się zdążyć na inny pociąg jadący w tę stronę. Na stadionie zameldowałem się już 40 minut przed pierwszym gwizdkiem arbitra.

Już piętnaście minut przed meczem na zaczął się dramat, bowiem skończyło się piwo na obiekcie. Jedyna przygotowana na ten mecz puszka piwa wylądowała w moim ręku :P

Samo spotkanie dostarczyło pewną dawkę emocji. Gospodarze wyszli na prowadzenie po tym jak bramkarz przyjezdnych podarował piłkę napastnikowi Casalnuovo, który nie miał problemu z umieszczeniem jej w siatce. Miejscowi drugą bramkę dołożyli jeszcze przed przerwą po pięknej akcji, dośrodkowaniu ze skrzydła i strzale szczupakiem. Do ciekawej sytuacji doszło tuż przed końcem pierwszej połowy. Znowu w roli głównej bramkarz gości, który stracił piłkę we własnym polu karnym, lecz przed utratą bramki uratował go sędzia, który... akurat w tym momencie odgwizdał koniec pierwszej części gry :P

W przerwie z głośników usłyszeliśmy ciekawy komunikat. Po chwili zrozumieliśmy, że nie była to informacja ze stadionowego nagłośnienia a z... położonego obok stadionu cmentarza. Tamtejszy spiker zapowiadał zamknięcie cmentarza za kilka minut.

Druga połowa nie dostarczyła już tylu emocji. Gospodarze dołożyli jeszcze trzecią bramkę. Sędzia nie odgwizdał dwóch ewidentnych karnych. Także jak sami widzicie nic się nie działo :P






_________________________________________________________________________________

Co można robić w Neapolu gdy zrobi się ciemno? Najlepiej zapoznawać się z lokalną kulturą. Klimatyczne uliczki centrum pełne ludzi, wieczorem jest ich chyba więcej niż w dzień. Wychodzą na nie ludzie w każdym wieku. Piją wino, piją piwo, jedzą, rozmawiają ze sobą, życie kwitnie z każdą kolejną godziną. 
_________________________________________________________________________________
Dzień trzeci. Typowo piłkarski. Niedziela na sportowo. Oczywiście nie byłby to Neapol, gdyby obyło się bez jakichkolwiek problemów :P Metro w Neapolu jest chyba najmniej regularnym metrem na świecie. Jak przyjedzie to przyjedzie, jeśli nie to przyjedzie następne :) Gorzej jeśli ma się przesiadkę :P no ale na szczęście się udało i dotarliśmy.
_________________________________________________________________________________

Sporting Campania - Comprensorio Casalnuovese 2:1 (0:0)

🏟️ 1 Categoria (7 poziom)
 14.10.2018 11:00
👥 widzów: ok. 80
💰 bilety: brak

🍺 catering: tak, jeśli za catering można uznać automaty :P

W sumie to spotkanie nie zapadło mi w pamięci. Nie zapadło mi na tyle, że nie pamiętam co się w nim działo. Po pierwszej części gry bezbramkowo. W drugiej przegapiona bramka dla gospodarzy, bo musieliśmy iść napić się... kawy. Tak, kawy :P. Na szczęście nie był to jedyny gol tego spotkania. Gospodarze dołożyli drugie trafienie, goście odpowiedzieli jednym i na tym się skończyło.

Z czego zapamiętam ten mecz? Na pewno z perfekcyjnie przygotowanej murawy :p













_________________________________________________________________________________
Sorrento - Fidelis Andria 0:0

🏟️ Serie D (4 poziom)
 14.10.2018 15:00
👥 widzów: ok. 1300
💰 bilety: 10 euro

🍺 catering: tak

Zaraz po zakończeniu meczu w Barrze ruszyliśmy na pociąg do Sorrento. Godzinka jazdy i dotarliśmy do bardzo ładnego, lecz typowo turystycznego miasteczka. Po kilkuminutowym spacerku zwiedziliśmy przystadionowy bar, gdzie zakupiliśmy bilety i nie tylko.
Jeśli chodzi o boiskowe wydarzenia nie będę się rozpisywał, wystarczy spojrzeć na wynik spotkania. Samo spotkanie zgromadziło grubo ponad 1000 widzów. Obie drużyny wspierały zorganizowane grupy kibiców. Mimo mniejszej liczebności w tym pojedynku na przestrzeni całego spotkania lepiej zaprezentowali się kibice gospodarzy.













całkiem ładny widok zaraz po wyjściu ze stadionu :)
_________________________________________________________________________________

Po meczu wróciliśmy do Neapolu. Jako, że w niedzielę rozgrywany był również mecz Ligi Narodów Polska - Włochy, odpowiednio zaopatrzony, postanowiłem zobaczyć ten mecz w zaciszu mojego apartamentu. Reszta wieczoru musiałem przeznaczyć na pakowanie swoich rzeczy.
 _________________________________________________________________________________
Dzień czwarty, będący jednocześnie dniem powrotu. Po check outcie o godzinie 10:00 ruszyłem w drogę na pociąg pod stadion San Paolo na którym mecze rozgrywa SSC Napoli. Oczywiście po drodze musiał zepsuć się mój pociąg i zamiast 10 minutowego spacerku pod stadion zrobił się spacerek trzy razy dłuższy. Warto jednak było się przejść, by śniadanie zjeść w takim otoczeniu:
Po śniadaniu powrót do centrum, po drodze zahaczam o stację metra Toledo, podobno bardzo pięknej, na mnie wrażania jednak nie zrobiła :/

Później szybki transfer na lotnisko w obawie przed problemami z dojazdem (o dziwo niesłusznymi). Później już tylko samolot -> autobus -> autobus -> pociąg -> autobus i zameldowałem się w domu :p
_________________________________________________________________________________
Podsumowanie:

Neapol raczej nie jest miastem dla każdego. Wszechobecny chaos człowieka lubującego się w dobrze poukładanych miejscach to miasto może nieźle przytłoczyć. Czy w Neapolu jest bezpiecznie? Na to pytanie tak naprawdę nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jeśli nie afiszujesz się specjalnie z posiadanymi pieniędzmi czy drogą elektroniką powinno być w porządku. Z pewnością nie można powiedzieć, że Neapol jest miastem nieskazitelnie praworządnym. Przez kilka dni byłem świadkiem m.in handlu narkotykami czy kradzieży z włamaniem. Kuleje również komunikacja miejska, na ulicach często widać sterty śmieci. Mimo swoich niedoskonałości Neapol posiada genialną południową atmosferę. Wydaje się, że to miasto można pokochać albo znienawidzić, innej opcji nie widzę. Ja z pewnością bardziej przychylam się do pierwszej opcji.

Jeśli chodzi o turystyczne aspekty wizyty w Neapolu, tutaj wg mnie szału nie ma. Gdzieś wyczytałem, że Neapolu się nie zwiedza, Neapol się przeżywa i będzie to idealne podsumowanie tego miasta oraz mojego wyjazdu :)
_________________________________________________________________________________

Z tego miejsca chciałbym również serdecznie podziękować Dawidowi, który okazał się znakomitym przewodnikiem po włoskim futbolu oraz samym Neapolu. Dzięki za super towarzystwo! :D


Polecam obserwować Dawida na jego mediach społecznościowych:
- na Twitterze
_________________________________________________________________________________

Koniec relacji. Jeśli ktoś doczytał do końca to pełen szacun, jeśli ktoś trochę mniej to też fajnie :)

Komentarze

  1. Super wpis, naprawdę mucha nie siada, brawo👏👏👏

    OdpowiedzUsuń
  2. Uff doczytałem do końca 😀. Gratuluję fajnej przygody 😊.

    OdpowiedzUsuń
  3. 55 yr old Account Coordinator Minni Hurn, hailing from Drumheller enjoys watching movies like "Time That Remains, The" and Lego building. Took a trip to Old Towns of Djenné and drives a Ford GT40. skocz do tych gosci

    OdpowiedzUsuń
  4. 46 year old Quality Control Specialist Xerxes Becerra, hailing from Bow Island enjoys watching movies like Blue Smoke and Knapping. Took a trip to Barcelona and drives a McLaren F1. znajdz to

    OdpowiedzUsuń
  5. 26 year-old Executive Secretary Fianna Monroe, hailing from Victoria enjoys watching movies like Private Parts and Flying. Took a trip to Brussels and drives a Ferrari 250 GT SWB California Spider. sprawdz moje kompetencje

    OdpowiedzUsuń
  6. prawnik rzeszów - Jesteśmy prawnik-rzeszow.biz, kancelarią prawną z siedzibą w Rzeszowie. Jesteśmy małą kancelarią, dopiero zaczynamy swoją działalność, dlatego potrzebujemy dotrzeć do większej liczby osób. Oferujemy usługi prawnicze i musimy rozpowszechnić naszą nazwę, więc jeśli masz czas, aby napisać o nas, będziemy wdzięczni. Chciałabym podziękować za poświęcony czas, ponieważ wiem, że jesteście bardzo zajęci i naprawdę to doceniamy. Jeśli masz jakieś pytania, proszę nie krępuj się pytać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty